Wśród swoich włóczek mam bardzo różne nitki: gładkie, z pętelkami, faliste. Niektóre nadają się do wykorzystania tylko w połączeniu z inną włóczką - oczywiście moim zdaniem. I tak zestawiłam szarą włóczkę typu boucle z gładką białą i powstał komplecik na zimę. Wyszła mięciutka dzianina, troszkę może podgryzająca, ale do wytrzymania. Całość jest w 100% z akrylu/anilany. Może na zimę przydałaby się wełna, ale robię z tego co mam i postanowiłam, że póki moje ogromne zapasy nie zmniejszą się, to nie będę kupować nowych włóczek. A jak już Wam wcześniej wspominałam, dostałam na początku roku jakieś 10 kg różnych wełenek i na razie przez kilka lat mam czym dziergać ;))) A, i jeszcze niedługo potem dostałam mnóstwo kordonków i szydełek, tak więc serwetki też mogę sobie zrobić.
A teraz komplet, który powstał trochę z lenistwa. Nie chciało mi się robić długiego szalika, więc wydziergałam go tylko na taką długość, żeby się nim raz owinąć. Na jednym końcu zrobiłam dwie dziurki, a na drugim przyszyłam dwa guziki, które wyszydełkowałam tą samą włóczką. Skoro zostało jeszcze trochę włóczki, to dorobiłam czapkę.
Ponieważ szalik jest taki krótki, to okazało się, że uda mi się zrobić jeszcze jeden podobny komplet. I już go prawie kończę.
Dziękuję za wszystkie komentarze, bardzo je sobie cenię. Pozdrawiam Was cieplutko :)
Miłego weekendu :)