Tak długo już mnie tu nie było, że trudno mi się zdobyć na opublikowanie jakiegokolwiek posta. Odzywam się jednak, żeby dać jakiś znak, że jestem.
Moje milczenie jest spowodowane głównie brakiem weny, ale także zawirowaniami rodzinnymi, chorobami i niestety śmiercią w rodzinie. Tak więc rozumiecie, że niechęć do blogowania wciąż trwa. Chociaż tu mnie nie ma, to podglądam Wasze blogi i jestem na bieżąco. Na tyle mi starcza chęci. A poza tym życie się pomalutku toczy... Ogród wzywa, wymaga zagospodarowania plonów. Więcej gotuję, przetwarzam i cieszę się swoimi warzywami i owocami. Wolę też teraz poświęcić czas na czytanie niż grzebanie się w koralikach.
Za jakiś czas się tu zjawię, ale teraz robię sobie jeszcze chwilkę odpoczynku.
Pozdrawiam Was ciepło i życzę przyjemnego weekendu :)