W maju znowu tylko jedna książka, ale za to dość gruba. Przeczytałam "Paradoks" Igora Brejdyganta. Jest to kryminał napisany na podstawie scenariusza serialu z Bogusławem Lindą. Serialu nie oglądałam, więc nie miałam żadnych wyobrażeń o tej pozycji i nie musiałam porównywać książki z filmem. Czytało się całkiem dobrze, pod koniec akcja bardzo przyśpieszyła i mocno mnie wciągnęła. Tak więc śmiało mogę polecić Wam ten kryminał.
A teraz przyznam się co mnie tak zajmuje od początku roku, że wszystkie robótki poszły w kąt. Pisałam wcześniej, że oglądam seriale. A konkretnie - to oglądam tureckie seriale :) Jakoś w styczniu stwierdziłam, że obejrzę sobie dla rozrywki jeden, no i na jednym się nie skończyło ;) Tak mnie wciągnęło, że trochę czuję się jak nałogowiec, który nie może wyjść z uzależnienia. Kończę jeden i zaczynam następny. Do tej pory obejrzałam trzy seriale i jestem w trakcie oglądania dwóch innych.
A swoją przygodę z tureckimi serialami zaczęłam od:
Siyah Beyaz Aşk (Cena namiętności) - jest to serial z 2017/2018 roku, ma 32 odcinki.
Potem był:
Cesur ve Güzel (Meandry uczuć) - kręcony w 2016/2017 roku, 32 odcinki.
Następny to:
Sol Yanım (Moja lewa strona) - 2020 rok, 12 odcinków.
A w tej chwili oglądam:
Karagül (Czarna róża) - 2013-2016, 4 sezony, 125 odcinków
i
İstanbullu Gelin (Narzeczona ze Stambułu) - 2017-2019, 3 sezony, 87 odcinków.
Tureckie seriale są specyficzne, jeden odcinek może trwać nawet ponad dwie godziny, dlatego w Polsce dzieli się je najczęściej na trzy części i wtedy u nas taki serial jest naprawdę długi...
Trzy z tych pozycji były emitowane w polskiej telewizji, a pozostałe są dostępne w internecie. Nie wszystkie seriale (w internecie) mają polskie tłumaczenie, na przykład Karagül oglądam po rosyjsku.
W tureckich serialach para bohaterów to najczęściej ludzie młodzi i piękni, często do ról wybierani są modele i modelki, czy królowe piękności. Role drugoplanowe są świetnie wykreowane, często mają rys humorystyczny, co dodaje lekkości filmom.
Seriale są dość grzeczne, golizny w zasadzie nie ma, a jeśli już, to raczej panowie prężą swoje umięśnione torsy ;)
Akcja w tych filmach pędzi tak, że nie ma chwili spokoju, a jak już trafi się na pięć minut oddechu, to na pewno zaraz zdarzy się coś strasznego. Jak się pominie jeden odcinek, to może się okazać, że w tym czasie wydarzyło się dużo ważnych rzeczy - np. dwa porwania, trzy morderstwa, pięć niechcianych ciąż i kilka wymuszonych ślubów ;))) Tak więc trzeba być na bieżąco, bo inaczej można stracić wątek.
Muszę przyznać, że mam ogromną radochę śledząc perypetie bohaterów tych seriali. Jest to dla mnie coś egzotycznego i innego od polskiej rzeczywistości.
Ciekawa jestem, czy Wam też zdarza się oglądać seriale tureckie czy meksykańskie. Co o nich myślicie?
Pozdrawiam serdecznie :)