Chociaż zbliżają się święta, to nie robię żadnych świątecznych ozdób, kompletnie mnie to nie bierze. Wzięło mnie za to na maskotki z kolorowego filcu. I tak powstała pierwsza sówka.
W filcu fajne jest to, że można wybierać spośród wielu kolorów, ale niestety trochę się mechaci podczas szycia i ciągłego dotykania w trakcie pracy. Ale pewnie od czasu do czasu coś z filcu powstanie, bo nie mogę się oprzeć tym bajecznym kolorom.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :)
Sówka jest urocza!
OdpowiedzUsuńPiękna jest :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaki słodziak :-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Ale słodziak! :)
OdpowiedzUsuńNo musi być odskocznia by na przykład stworzyć taka kolorową fajna sówkę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Urocza sówka :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna sówka :-)
OdpowiedzUsuńO tak, filc to jest to! śliczna sowa
OdpowiedzUsuńŚlicznotka :)
OdpowiedzUsuńUroczy z niej słodziak :)
OdpowiedzUsuńCzyli pierwsza już za Tobą a teraz to już z górki.
OdpowiedzUsuńSówka urocza. Ja przymierzam się do sówki z polarku. Też jest w czym wybierać, a nie mechaci się tak jak filc. Podrawiam
OdpowiedzUsuńSUPER SÓWKA ! Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńSłodka sówka:)
OdpowiedzUsuńŚliczna a te jej hipnotyzujące oczka :)
OdpowiedzUsuńSowa jest obłędna, rewelacyjna Ci wyszła.
OdpowiedzUsuń