wtorek, 25 lutego 2014

Znowu herringbone

Tym razem wyplotłam bransoletkę z niebiesko-szarej mieszanki koralików ściegiem herringbone. Jak zwykle zapięcie guziczkowe z pętelkami.



Tego rodzaju bransoletek wyplotłam chyba najwięcej, ale cóż ja poradzę, że tak bardzo lubię je robić. Szczególnie te z mieszanek koralików, przy których nie trzeba uważać na wzór i można sobie bezstresowo pleść, co się na igłę nabierze. Kiedy zaczynałam przygodę z biżuterią ręcznie tworzoną, to najwięcej robiłam kolczyków, bo bardzo lubię je nosić, a nigdy w sklepach nie było nic, co by mi się spodobało. Ale od jakiegoś czasu bransoletki są tym, co mnie najbardziej pociąga i sama nie wiem dlaczego.
A czy Wy macie takie ulubione prace, które uwielbiacie robić i nie ma znaczenia, że macie ich w domu pełno i są poupychane w każdej szufladzie?

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego dnia :)

13 komentarzy:

  1. Śliczna bransoletka. Super się takie nosi :-) wiem co mówię :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda super, chociaż bałabym się,że się rozepnie - nie mam doświadczenia z takim zapięciem więc się nie znam ;-)
    ja tak mam z kolczykami, jakoś szczególnie lubię je robić :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna bransoletka! Bardzo mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna jest :)
    A co do tworzenia, to są rzeczy, które lubię szczególnie, ale mimo wszystko jestem jak ten szewc, co to bez butów chodzi... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna kolorystyka. Bransoletka bardzo mi się podoba.
    Serdecznie pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna, jak każda poprzednia, pozostaje mi wzdychać, bo jakoś mi nie po drodze, z płaskim herringbonem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak równo, jestem pod wrażeniem techniki. cudna

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobieto ale Ty masz tempo ! Co jedna to piękniejsza !
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładna bransoletka:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna. Bardzo mi się podoba to połączenie kolorów.

    OdpowiedzUsuń