niedziela, 8 sierpnia 2021

Krótka wycieczka - Piotrków Trybunalski

W sobotę wybraliśmy się z mężem na króciutki wypad do Piotrkowa Trybunalskiego. Nie jest to zbyt popularne miejsce turystyczne, o czym sami mogliśmy się przekonać (napiszę o tym dalej). A tak naprawdę Piotrków ma sporo zabytków i na pewno jest miastem o ogromnym znaczeniu historycznym. To tutaj właśnie zbierała się szlachta na sejm i tutaj ukształtował się polski parlamentaryzm.

Pokażę Wam kilka zdjęć na zachętę :)

Widok z rynku na kościół farny pw. św. Jakuba z XIV wieku:

I Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Chrobrego - jego historia sięga XVII wieku, na początku było tu kolegium jezuickie, a później pijarskie:

Gmach sądu okręgowego wzniesiony w 1909 roku:

Cerkiew prawosławna pw. Wszystkich Świętych wzniesiona w latach 1844–1847 i rozbudowana w późniejszych latach:

Wieża ciśnień zbudowana w latach 1925-1927:

Byliśmy również w muzeum, czyli królewskiej rezydencji zbudowanej w latach 1511-1519. Budowla była wielokrotnie niszczona i odbudowywana. Było to miejsce pobytu króla na czas obrad sejmowych. W tej chwili jest to siedziba Muzeum gromadzącego zbiory regionalne.

Ze względu na epidemię nie mogliśmy wejść do wnętrza świątyń, a szkoda, bo mieszczą się tam cenne zabytki.

Piotrków można zwiedzać według różnych tras, w zależności od zainteresowań. Można go przemierzać traktem żydowskim, rosyjskim czy luterańskim. Albo szlakiem zabytków, filmów, kapliczek czy piwowarów. Można też wybrać Trakt Wielu Kultur, gdyż Piotrków był zamieszkiwany przez obywateli pochodzących z różnych stron świata.

Tak jak pisałam na początku - nie jest to miejsce oblegane przez turystów. W ciągu kilku godzin spotkaliśmy tam oprócz nas, jeszcze dziesięciu turystów. Tak - tylko dziesięciu! Można ich było łatwo rozpoznać po tym, że tak jak my robili zdjęcia zabytkom i oglądali zbiory w muzeum. Piotrków w sobotę po południu w środku wakacji wygląda jak wymarłe miasto. To było dla mnie niezwykle surrealistyczne doświadczenie, bo wiem jak wygląda w tym samym czasie Kraków lub Gdańsk ze wszechobecnymi tłumami. Ale może to i dobrze, bo na ulicach nie trzeba przeciskać się między innymi zwiedzającymi.

To był miło spędzony dzień :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)


niedziela, 1 sierpnia 2021

Przeczytane w lipcu

W lipcu mam na swoim koncie dwie książki. Oto one:

Arka zabójców - Åsa Schwarz

Irlandzkie Łąki. Mieć odwagę, by marzyć. Tom I - Susan Anne Mason

"Arka zabójców" została porównana do książek Stiega Larssona i Dana Browna. No cóż, może tematyka trochę nawiązuje do prozy obu autorów, ale według mnie jest to lekkie nadużycie. Książka do przeczytania, ale bez zachwytu. Autorka próbuje być oryginalna i przedstawia nieziemski spisek sił zła, nawiązuje do biblii, ale efekt jest taki sobie. Nie ma tego zaskoczenia tak jak u Dana Browna.

Druga powieść dzieje się na początku XX wieku. Historia opowiada o dwóch siostrach, które mają życie zaplanowane przez ojca. Mają wyjść dobrze za mąż i uratować rodzinną firmę od plajty. I znów mogę napisać - no cóż... Spodziewałam się czegoś barwniejszego i ekscytującego w historycznej oprawie, a dostałam powieść pisaną prostym językiem, wręcz naiwną. Mam jeszcze dwa tomy o dalszych losach rodziny i jakoś dam radę je przeczytać, ale znów daleko mi do zachwytu.

Jak widać, nawet czytając opisy i recenzje przed kupnem książki, można się rozczarować.

Pozdrawiam Was serdecznie :)