piątek, 16 grudnia 2016

Bransoletka

Kiedy mam ochotę pokoralikować, ale nie za bardzo mam pomysł co tak naprawdę chciałabym zrobić, to najczęściej wyplatam płaskie bransoletki ściegiem herringbone. Wiecie już, że lubię je robić i chyba nawet stały się moim znakiem rozpoznawczym.
I właśnie z braku pomysłu na konkretny projekt powstała taka bransoletka:




Bardzo podoba mi się połączenie złota z zielenią i turkusami i koniecznie musiałam te kolory tutaj umieścić.

Miłego wieczoru :)

niedziela, 11 grudnia 2016

Wisior - rivoli i superduo

Do kolczyków z poprzedniego posta zrobiłam wisiorek. Oplotłam go również w koraliki superduo, a zawiesiłam na sznurze wykonanym ściegiem tubular herringbone. Sznur jest zrobiony z koralików o rozmiarze 15o i muszę przyznać, że trudno mi się go plotło, bo ledwo widziałam co robię.




A tak wygląda wisior i kolczyki w komplecie:


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, które zostawiacie w komentarzach :)
Udanego popołudnia :)

wtorek, 6 grudnia 2016

Kolczyki - rivoli i superduo

W końcu mogę pokazać Wam coś biżuteryjnego. Zrobiłam parę małych kolczyków z kryształkami rivoli, które oplotłam koralikami superduo. Nareszcie znalazłam sensowny sposób na ładny i łatwy oplot tych kryształków, bez użycia ściegu peyote. Inspirowałam się kolczykami Antonelli Di Spigno z magazynu "Beadwork" (December/January 2015).





Kolczyki są drobne, oplecione kryształki mają 12 mm średnicy. Nieskromnie powiem, że bardzo mi się podobają :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

poniedziałek, 14 listopada 2016

Szydełkowa chusta

Lubię dziergać chusty, więc powstała jeszcze jedna. Lubię też dobierać odpowiednie włóczki i lubię robić chusty w pasy. A do tego jak jest prosty wzór, to moja przyjemność z szydełkowania jest jeszcze większa :)




Chusta jest duża, mięsista i trochę podgryza ze względu na dodatek wełny w niciach. Będzie służyć do zarzucenia na plecy. Powstała z tych samych włóczek, których użyłam do zrobienia dzianinowej spódnicy.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Miłego dnia :)

piątek, 28 października 2016

Dzianinowa spódnica

Chociaż dziergam już wiele lat na drutach, to nigdy jeszcze nie zrobiłam żadnej spódnicy. Aż do teraz. Poszperałam w moich pudłach z włóczkami i wyciągnęłam trzy motki w kolorach granatowym, jasno- i ciemnoszarym. Nitki były dość cienkie, więc je połączyłam i wydziergałam najprostszą melanżową spódnicę. Zaczęłam od góry drutami nr 3, a po zrobieniu brzegu zmieniłam druty na nr 7 i dziergałam do dołu ściegiem prawym w okrążeniach. Zakończyłam ściegiem francuskim drutami nr 5. Ponieważ dolny brzeg się podwijał, to zrobiłam kilka okrążeń szydełkiem nr 4,5, ale tylko już dwiema nitkami.
Dwie z włóczek są akrylowe, a jedna jest mieszanką wełny i akrylu. Spódnica jest gruba i ciepła. Służy mi do chodzenia po domu, bo według mnie nie jest zbyt wyjściowa, ale i tak jestem z niej zadowolona, bo poćwiczyłam sobie na niej, jak się do robienia spódnic w ogóle zabrać.
Górny brzeg spódnicy jest podwinięty do środka i ma tunel na wciągnięcie gumki. Z tego elementu jestem nawet dumna, bo wyszedł mi bardzo estetycznie.


Górny brzeg spódnicy:


Szydełkowy dół:


A to są metki włóczek, z których powstała spódnica. Są tak stare, że pamiętają kraj, którego już dawno nie ma na mapie:


Miłego wieczoru :)

poniedziałek, 24 października 2016

Melanżowa chusta w paski

Wena w końcu wróciła, a i nastrój na blogowanie również. Tak mnie wzięło na dzierganie, że mam zrobionych już kilka rzeczy.

Zacznę od kolorowej chusty. Powstała z resztek włóczek w owocowych barwach, które połączyłam z nitką w kolorze ecru. Chusta wyszła bardzo słodka i dziewczyńska ;)





Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie; dziękuję, że mnie odwiedzaliście, choć mnie tu nie było. Buziaki :)

sobota, 13 sierpnia 2016

Jeszcze chwilę...

Tak długo już mnie tu nie było, że trudno mi się zdobyć na opublikowanie jakiegokolwiek posta. Odzywam się jednak, żeby dać jakiś znak, że jestem.

Moje milczenie jest spowodowane głównie brakiem weny, ale także zawirowaniami rodzinnymi, chorobami i niestety śmiercią w rodzinie. Tak więc rozumiecie, że niechęć do blogowania wciąż trwa. Chociaż tu mnie nie ma, to podglądam Wasze blogi i jestem na bieżąco. Na tyle mi starcza chęci. A poza tym życie się pomalutku toczy... Ogród wzywa, wymaga zagospodarowania plonów. Więcej gotuję, przetwarzam i cieszę się swoimi warzywami i owocami. Wolę też teraz poświęcić czas na czytanie niż grzebanie się w koralikach.

Za jakiś czas się tu zjawię, ale teraz robię sobie jeszcze chwilkę odpoczynku.

Pozdrawiam Was ciepło i życzę przyjemnego weekendu :)

sobota, 14 maja 2016

Bransoletki hurtem

Wiele dni mnie tutaj nie było. Było to spowodowane chorobą i śmiercią naszej kochanej suni. Ten, kto ma zwierzaki w domu, ten wie, że śmierć pupila może być bolesnym przeżyciem i trzeba trochę czasu, żeby wrócić do normalnego życia. Już się otrząsnęłam na tyle, żeby i do blogowego świata wrócić.

Przed tymi smutnymi wydarzeniami miałam wenę na plecenie bransoletek, chciałam wykorzystać jak najwięcej nierównych koralików, żeby nie plątały mi się wśród moich skarbów. Wykorzystałam wzór na sznur spiralny, bo według mnie nadaje się on idealnie do utylizacji krzywulców.
Oprócz tego powstała jeszcze płaska bransoletka, w której z kolei znalazły się resztki koralików, ale tym razem równych toho.





Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę słoneczka na niedzielę :)

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Kolczyki - haft koralikowy

To są moje pierwsze kolczyki wykonane haftem koralikowym. Bardzo chciałam takie kolczyki sobie uszyć. Żeby wyszły mi jednakowe robiłam je jednocześnie, czyli jeden etap w pierwszym kolczyku i taki sam etap w drugim. Do ich wykonania użyłam kaboszony ceramiczne, taśmę cyrkoniową, hematyty, FP i koraliki toho. Bigle są srebrne.

Najgorsze jednak było zrobienie im zdjęć. Kaboszony są jak małe lusterka i w każdym prawie położeniu odbijała się w nich moja postać. Z wielu zdjęć wybrałam tylko dwa, z których w miarę jestem zadowolona.

A teraz czas na moje kolczyki:



Życzę wszystkim pięknego i słonecznego dnia :)

niedziela, 10 kwietnia 2016

Bransoletka

Przez jakiś czas nic rękodzielniczo się u mnie nie działo. Musiałam sobie zrobić chwilę przerwy, żeby wróciła wena i chęć do działania. Dzisiaj przedstawię Wam bransoletkę, którą zaczęłam chyba miesiąc temu, a skończyłam dopiero wczoraj. Wzór bransoletki jest prosty i uroczy, ale bardzo nie lubię go robić. Dlatego aż tak długo trwało jej powstawanie.




Miłej niedzieli :)

sobota, 2 kwietnia 2016

Wyniki candy :)

Zaczął się kwiecień, więc czas na wyniki mojej zabawy.

Zwyciężczynią candy jest:

Iwonka z bloga pomieszane-poplątane.

Iwonko, serdecznie gratuluję i proszę o maila z adresem, a pozostałym uczestnikom dziękuję za wzięcie udziału w mojej rozdawajce.

Pozdrawiam Was słonecznie i życzę miłego weekendu :)

środa, 23 marca 2016

Życzenia i przyjemności

Dzisiaj odwiedził mnie pan listonosz i wręczył dwie przesyłki.

Pierwsza to wygrana w candy u Danusi z bloga Szydełkowy drobiazg. Wygrałam kordonek, ale w paczce były jeszcze kolorowe jajeczka i słodkości.


Druga paczka, to była niespodzianka od Beatki z bloga Dłubanki Beaty. Dostałam od niej śmieszne kurki z jajeczkami, słodkości też tam się znalazły.


Danusiu, Beatko, bardzo Wam dziękuję za prezenty, sprawiłyście mi dziś ogromną radość :)))

*****

To zapewne ostatni post przed świętami, więc chciałam Wam złożyć życzenia.


Serdecznie Was pozdrawiam, buziaki :)

wtorek, 1 marca 2016

Candy :)

Znów chciałam się z Wami podzielić moimi gazetkami robótkowymi. Znajdziecie w nich projekty szydełkowe, na druty, jest też haft i frywolitka. Do gazetek dorzucę też komplet koralikowy, który zrobiłam specjalnie na tę okazję oraz bransoletkę.

Na zdjęciach widać, co można wygrać:




Aby wziąć udział w zabawie należy zgłosić się w komentarzu pod tym postem, na blogu umieścić baner z linkiem do candy.
Zapisy trwają do 31.03.2016, a wyniki ogłoszę na początku kwietnia.
Paczkę wysyłam tylko na terenie Polski.

Banerek do pobrania:


Zapraszam do zabawy :)

niedziela, 28 lutego 2016

Bransoletka

Dzisiaj pokażę coś koralikowego. Wyplotłam bransoletkę ściegiem herringbone z prostym wzorem graficznym. Wzór na tyle nieskomplikowany, że nawet nie przeniosłam go na papier, tylko plotłam od razu z głowy.




To był projekt z cyklu "łatwo, prosto i przyjemnie", czyli tak jak lubię :)

Dziękuję za wizyty na moim blogu i komentarze :)
Miłego dnia :)

czwartek, 11 lutego 2016

Bieżnik

Po wydzierganiu kilku okrągłych serwetek zachciało mi się prostokątnego bieżnika wzorem siatkowym, czyli filetem. Znów sięgnęłam do moich gazetek ze wzorami i w oko wpadł mi model nr 8 z pisma "Diana - Robótki Ręczne" nr 9 z 1997 roku. Schemat dostosowałam do swoich potrzeb i wydziergałam bieżnik. Miałam problem, żeby go tak naciągnąć, aby miał proste brzegi. Zawsze mam z tym problem przy prostokątnych serwetach, tym bardziej, że moich prac nie moczę w krochmalu, ani w innych usztywniaczach, jedynie je napinam i prasuję gorącym żelazkiem z parą. Może kiedyś jednak spróbuję je wykrochmalić, aby moje serwetki ładniej się prezentowały. Mimo wszystko, bieżnik mi się podoba, szczególnie prostota i regularność wzoru.

A oto i on:



Jego wymiary to ok. 34x61 cm.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

środa, 3 lutego 2016

Kompletny komplet

W poprzednim poście pokazywałam Wam komplet serwetek. Ale wydawało mi się, że jedna serwetka niezbyt tam pasuje, więc wydziergałam inną:


A cały zestaw podkładek wygląda teraz tak:


Komplet jest w całości złożony z serwetek mojego autorstwa.

Pozdrawiam Was serdecznie :)

niedziela, 31 stycznia 2016

Komplet kompletnie różnych serwetek

Chciałam wydziergać sobie komplet małych serwetek. Stwierdziłam jednak, że to jest okropnie nudne robić to samo 6 razy. Dlatego postanowiłam, że każda serwetka będzie inna, a łączyć je będzie podobny rozmiar oraz beżowe nici, które są w każdej pracy. Znalazłam wzór w internecie na pierwszą serwetkę, natomiast pięć pozostałych wymyśliłam sama. Ich wygląd jest totalną improwizacją i zaskoczeniem nawet dla mnie samej, ponieważ zaczynałam środkowe kółeczko, a potem każdy rządek wymyślałam na bieżąco. Musiałam jedynie pilnować, żeby rozmiary serwetek były zbliżone. Cztery pierwsze mają ok. 18 cm średnicy, natomiast dwie ostatnie wyszły trochę większe i mają ok. 19,5 cm średnicy.

Pierwsza serwetka zrobiona według wzoru z internetu:


Pozostałe są mojego autorstwa:






Ciekawa jestem, które z nich podobają się Wam najbardziej.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko, miłego dnia :)