Figa jest u nas już trzeci miesiąc. Wiedziałam od początku, że nasz pies będzie wymagał długiego czasu na przystosowanie się do nowego miejsca i do nas. Ale też wiedziałam, że z każdym tygodniem będzie coraz lepiej. I faktycznie jest lepiej :) Ale wciąż nie jest idealnie.
Do tej pory nie zajrzała do wszystkich miejsc w domu. Zauważyliśmy, że boi się małych ciemnych pomieszczeń. Dlatego nie wchodzi na schody, które dla niej są chyba za wąskie i zbyt zabudowane.
Tak jak na początku nie reagowała na słowa, tak teraz próbuje zrozumieć co się do niej mówi i pociesznie przy tym przekrzywia łebek. Zresztą każdy pies chyba tak robi :) Wydaje mi się, że dość szybko się uczy, bo reaguje na pewne wyrazy czy komendy, których tak naprawdę jej nie uczyliśmy. Tak jakby przyswoiła je mimochodem.
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że Figa jest pewniejsza siebie, niż na początku i o wiele bardziej radosna. Przez pierwszy miesiąc ogon przeważnie miała schowany pod siebie, a teraz ciągle nim macha. Zaczepia nas łapkami, domaga się pieszczot, zabawy - to naprawdę inny pies, niż w pierwszych tygodniach.
Troszkę też przytyła, już nie wystają jej tak mocno żebra i kości miednicy. Na zdjęciach tego jeszcze nie widać, że jest grubsza, bo są zrobione kilka tygodni temu.
Pozdrawiam Was ciepło :)
Jak dobrze słyszeć o takich postępach, a na pewno będzie jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńAle sierść się zdrowo błyszczy, to na pewno wielka satysfakcja obserwować, jak się zwierzę otwiera:-). Super!
OdpowiedzUsuńJest słodka :) Życzę powodzenia w dalszej opiece, która niedługo zaprocentuje ogromną wdzięcznością i wiernością ze strony suni :) Wiem co mówię bo sama mam dwa "schroniskowce". :)
OdpowiedzUsuńZ ogromnym zainteresowaniem przeczytałam ten post i poprzednie o Fidze.Na pewno potrzebuje wiele cierpliwości i zrozumienia ale na pewno już za chwileczkę Wam to wynagrodzi!!!Ja mam 6 miesięczną sunię,którą uratowaliśmy przed uśpieniem.Też domaga się pieszczot,zazdrosna jest o nasze 3 kotki ale nie robi im krzywdy.Zobaczysz będzie dobrze.Podrap Figunie za uszkiem od naszej Lenusi:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło czytać o postępach Figi, i jej merdającym ogonku - wszystko jest na dobrej drodze :)
OdpowiedzUsuńTaki psiak potrzebuje wiele miłości, wsparcia, cierpliwości i zrozumienia. Widać, że Figa to wszystko od Was dostaje. Trzymam za nią kciuki i za jej postępy :)
OdpowiedzUsuńAniu urocza Figa na pewno się szybko za klimatyzuję i odwdzięczy przytulankami :)
OdpowiedzUsuń