Zdarza mi się czasem, że coś zobaczę na jakimś blogu rękodzielniczym i koniecznie muszę zrobić to samo. Tym razem padło na chusty szydełkowe, które znalazłam na blogu Agi. Możecie je obejrzeć tutaj i tutaj. Ponieważ resztek włóczek u mnie jest pod dostatkiem, to oczywiście postanowiłam je wykorzystać. Ciężko było dopasować grubości nitek, żeby były w miarę jednakowe, ale tak kombinowałam, że się udało, a poza tym akurat w tym wyrobie różnice nie są tak wyraźnie widoczne. Przekonałam się na sam koniec, że zrobienie sensownego zdjęcia dużej chuście, w dodatku bez dobrego światła, jest trudniejsze niż jej wydzierganie. A wymiary chusty to ok. 170 cm na 85 cm. Szydełko nr 5,5. Wykorzystane włóczki to w większości akryle. Trochę wełny też się znalazło, ale akryl przeważa.
Chusta jest duża, mięsista, ciepła i będzie mi służyć do ogrzania zmarzniętych plecków w mroźne zimowe wieczory.
Pozdrawiam moich obserwatorów :)
Miłego dnia :)
Fajowska chusta i jakie fajne wykorzystanie zaległych niteczek :)))
OdpowiedzUsuńPiękna chusta,zmyślna z Ciebie kobietka:)
OdpowiedzUsuńAż zrobiło mi się cieplej :)
OdpowiedzUsuńZapraqszam na Candy joanna-i-pan.lew.blogspot.com
Piękna jest i na pewno cieplutka :))
OdpowiedzUsuńProste wzory mają swój niezwykły urok. Chusta w sam raz na zimowe wieczory
OdpowiedzUsuńTa chusta jest piekna ale.... moja jest piękniejsza i też miło ogrzewa :)Noszę ją ostatnio codziennie :)Bardzo ją lubię :)Nie zrobiłam jej sama, uczyniła to autorka tego bloga, a ja miałam szczęście wygrać ją w candy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję Ci Aniu i pozdrawiam :) Ala
Pięknie dziękuję za te wszystkie miłe słowa, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, zarówno wzór jak i kolory:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kolory to bardziej przypadek, bo użyłam tego, co miałam w zapasach. Pozdrawiam :)
UsuńChusta jest bajeczna! jest taka, że aż się chce nią owinąć;) fajnie, że sie pokusiłaś o swoją "Meksykankę":)
OdpowiedzUsuńNo nie mogłam nie zrobić jak u Ciebie je zobaczyłam :)
Usuń