Dzisiaj pokażę notes, który jest wynikiem mojej zupełnej improwizacji.
Otóż wiele lat temu moja pierwsza sunia pogryzła mi sporo książek (i nie tylko). Jedna z tych książek miała uszkodzoną okładkę, ale środek przetrwał bez uszczerbku. I kilka tygodni temu postanowiłam dać książce nową okładkę. Odkleiłam środek od zewnętrznej części i okleiłam podartą okładkę ozdobnymi papierami. Okazało się jednak, że nie jestem w stanie wkleić tam z powrotem książki. No coś mi nie do końca wyszło. I została mi taka luźna okładka. Poleżała sobie kilka tygodni, bo nie chciałam jej wyrzucać, aż postanowiłam ją do czegoś wykorzystać. Poszperałam w swoich szpargałach i znalazłam stary niezapisany pożółkły zeszyt sprzed jakichś 30 lat. Stwierdziłam, że zrobię notes. Ale zeszyt był zbyt duży. Wyrwałam środek z obwoluty i przecięłam go na dwie części, tak by rozmiar kartek pasował do nowej okładki. Kartki okleiłam papierami i przykleiłam do wnętrza. I tym sposobem mam nowy notes. Druga część kartek z zeszytu czeka na zagospodarowanie. A książka też doczekała się nowej okładki. Może ją pokażę innym razem.
A oto mój nowy notes:
Tutaj obok notesu reszta kartek z zeszytu do wykorzystania później:
I na koniec jak wyglądała okładka książki przed oklejeniem nowymi papierami:
Notes bierze udział w moim wyzwaniu jako nowa rzecz powstała ze starych:
Życzę miłego wieczoru :)